Tak udanego i pełnego wrażeń wernisażu już dawno u nas nie było. W sobotę, 9 listopada br. otworzyliśmy wystawę East-Side-Story autorstwa Anne Peschken i Marka Pisarsky`ego (działających wspólnie jako UrbanArt). Inspiracją dla ich sztuki niejednokrotnie staje się sytuacja społeczno-polityczna Europy Wschodniej oraz skomplikowane relacje polsko-niemieckie w odniesieniu do naszej wspólnej trudnej historii. Artystów fascynuje sposób przepracowania doświadczeń wojennych, sposobu w jaki pokolenia radziły sobie i radzą z pamięcią, szczególnie tu, na „ziemiach odzyskanych”, gdzie wciąż stoją poniemieckie budynki, a w nich mieszkają polskie rodziny, potomkowie przesiedleńców ze Wschodu, dzieci i wnuki przymusowych robotników zsyłanych w głąb Rzeszy, dla których ziemie poniemieckie są teraz domem, ojczyzną, a Niemcy sąsiadami zza granicy. Wystawa East-Side-Story jest- jak określają ją sami twórcy – badaniem fotograficznym polskich Ziem Zachodnich. Tym samym więc przedstawia artystyczny, a nie historyczny (czy też historyzujący) punkt widzenia, choć jednocześnie pozostaje z nim nierozerwalnie związaną.
Na wystawie zaprezentowano kilkanaście plansz z dwoma zestawionymi fotografiami: starą - uzyskaną z dawnej kliszy lub odbitki - oraz nową, stanowiącą specyficzną rekonstrukcję dawnego pierwowzoru. Współczesne obrazy uchwycone zostały przez artystów przy pomocy cyfrowej kamery otworkowej, co wpłynęło na ich wizualną specyfikę jako medium - nieostre, „widmowe” kontury przedmiotów i postaci wydobywają ich niejasny status, swoiste zawieszenie w czasie, które dokonało się na drodze artystycznej rekonstrukcji. Artyści nie dają wskazówek, nie komentują, pozostawiają odbiorców sam na sam z pracami. Tym samym interpretacja wystawy zachodzi „w procesie”, jest zindywidualizowana, zależna od wiedzy i doświadczeń oglądającego.
Podczas sobotniego wernisażu Anne Peschken mówiąc o East-Side-Story, skupiła się głównie na samym procesie powstawania wystawy, jej aspektach technicznych – poszukiwaniach dawnych zdjęć, a następnie znajdowaniu miejsc i modeli chętnych do rekonstrukcji dawnych obrazów. Taktyka ta okazała się jednak słuszną, a sztuka obroniła się sama. Najlepiej świadczyły o tym pełne skupienia twarze zgromadzonych gości oglądających kolejne plansze.
Akcentem bezpośrednio nawiązującym do historii społecznej stało się przemówienie regionalisty Zbigniewa Czarnucha, który podzielił się z przybyłymi wspomnieniami z czasów osiedlenia się na „ziemiach odzyskanych” tuż po II wojnie światowej. Relacja ta stała się swoistym głosem pokolenia, które bezpośrednio przeżyło wymianę ludności Pomorza Zachodniego, jego zasiedlanie żywiołem polskim, przy jednoczesnym rugowaniu tego co niemieckie, zacieraniu faktycznej pamięci tych ziem i budowaniu jej nowej tożsamości. Wydarzeniem towarzyszącym otwarciu wystawy był także performance butoh Magdaleny Jakubów zatytułowany "Domy obecności. Anamnesis". Aktywne działanie - w swym zamyśle również orbitujące wokół tematyki tożsamości jednostki - stanowiło ciekawe dopełnienie wystawy, jednocześnie wprowadzając w jej przestrzeń jakości zupełnie nowe, odmienne, możliwe do przekazania jedynie ekspresją żywego ciała.
Sobotnie spotkanie za pewne na długo pozostanie we wspomnieniach przybyłych gości, zaś wszystkich chętnych do indywidualnego obejrzenia wystawy East-Side-Story zapraszamy do naszego Muzeum. Wystawa potrwa do 4.grudnia.
Zdjęcia:
Anna Natalia Zadroga